Marit Bjoergen wraca do rywalizacji

W niedzielę królowa nart wystąpi w Biegu Wazów. W ostatnich dniach udzieliła wywiadu, w którym opowiedziała m.in. o powrocie, celach i tym, jak trenuje.

Oto, co znakomita Norweżka powiedziała w podcaście, który można wysłuchać na stronie Visma Ski Classics.

  • Zakończenie kariery? Nie miałam już motywacji do wykonywania pracy, która jest konieczna, by utrzymać się na topie. Miałam już 38 lat. Najlepszym uczuciem było to, że nie muszę codziennie wstawać i wykonywać ciężkie treningi. Mogłam spędzać więcej czasu z rodziną.
  • W kwietniu 2020 r. zadzwonił do mnie Joergen Aukland i zapytał, czy chciałabym wystartować w Biegu Wazów. Nie byłam przekonana, ale powiedział, że jeśli będę trenować 10-15 godzin tygodniowo, to będę w stanie myśleć o zwycięstwie.
  • Trenowałam od maja. Trzy treningi tygodniowo to były interwały, a jeden – lżejszy. Trenowałam głównie na nartorolkach, których nie miałam na nogach od września 2017 r. Głównie było to ćwiczenie bezkroku. Już w czerwcu mogłam biegać nawet 100 km tylko „pchaniem”.
  • Byłoby fajnie wygrać Bieg Wazów, który w biegach długodystansowych jest jak igrzyska czy mistrzostwa świata. Potrzebowałam nowej motywacji, ale nie wiem, jak szybka będę.
  • 4-6 godzinne sesje treningowe są normą wśród tych, którzy są w czołówce biegów długodystansowych. Nie jest to łatwe, także z punktu widzenia psychiki.
  • Czasem trenowałam z Therese Johaug, Invgvild Flugstad Oestberg.
  • Największe przeszkody na Biegu Wazów? Najbardziej boję się tego, co stanie się na ostatnich 30-kilometrach. Nie wiem, jak szybki będzie bieg i czy moje ramiona dadzą radę po 60 km.
  • Będzie to dla mnie pierwszy w karierze bieg stylem klasycznym bez smaru na trzymanie.
  • Mój cel to zwycięstwo, ale nie wiem, w którym miejscu jestem, bo tej zimy nie miałam okazji rywalizować w zawodach.
  • Zobaczymy, jaką będę miała motywację po Biegu Wazów, by spróbować startów w innych biegach w kolejnym sezonie.
  • Na początku mojej kariery trenowałam dużo interwałów – bywało, że było ich 18 w ciągu 14 dni obozu. Do 2009 r. interwały stanowiły 9-10 proc. mojego obciążenia, później 5-6 proc.
  • Perfekcyjne interwały? 4-5 minutowe interwały, w sumie 25 minut mocnego wysiłku.
  • Nie bardzo interesują mnie media społecznościowe i obecność w nich.
  • Co po Biegu Wazów? Na pewno 10-dniowa kwarantanna, bo tak mamy w Norwegii 🙂
  • Największe osiągnięcia? Zostać matką, a dwójka dzieci o dla mnie największe złote medale. Jesteśmy aktywni, wspieram dzieci w zamiłowaniu do nart, ale nie zmuszam ich do tego. Są bardzo małe, same wybiorą w przyszłości.
  • Nie jestem jeszcze pewna, czy zostaną przy sporcie. Często otrzymuję pytania, czy będę trenerem, ale na dziś nie jestem gotowa na podróżowanie, które się z tym wiąże. Ale za 5-10 lat? Kto wie.
  • Bente Skari, Thomas Alsgaard i Bjoern Daehlie – to byli moi najwięksi idole z dzieciństwa.

Kamil Zatoński

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *