Laponia opanowana przez narciarzy [WYNIKI POLAKÓW]

Punkt żywieniowy na trasie Biegu Samów

Saami Ski Race, Lapponia Hiihto i na koniec Yllas-Levi – miniony tydzień wypełniły biegi w Laponii.

Kto nie miał dość zimy i ścigania, mógł w ostatnich dniach zmierzyć się z trasami biegów w Laponii.

Na początek – w niedzielę 8 kwietnia – odbył się bieg Saami Ski Race z fińskiej miejscowości Hetta do położonego już w norweskim Finnmarku Kautokeino. Dystans ultra – 93 km, technika dowolna, na starcie biegu głównego (są też biegi na 60 i 30 km) kameralnie – około 130 osób. Profil tras nie jest szczególnie wymagający, poza finałową wspinaczką do mety. Trasa wiedzie przez bezludną tundrę, po drodze mija się jednak hodowlę reniferów, a sama granica ma nie tylko wymiar symboliczny – wyznacza ją ciągnąca się kilometrami siatka.

Bieg wygrał Norweg Daniel Strand z czasem 4 godziny i 26 minut. Kilka sekund później na metę wbiegła kobieta – Sini Alusniemi, która na podbiegu nie dała szans dwójce mężczyzn. Na miejscu 38. zawody ukończył Kamil Zatoński (5:26).

Finisz Biegu Samów.

Gwoli wyjaśnienia – Samowie to po prostu Lapończycy, tyle że nie uznający nazwy krainy i ludu, która nie jest rdzenna (a niektóre źródła podają, że dla nich obraźliwa). Zamieszkują cztery kraje – Rosję, Finlandię, Szwecję i Norwegię. Mają swój język, stroje i kulturę, a głównym zajęciem był oczywiście wypas reniferów.

Renifery można też spotkać trochę bardziej na południe – w okolicach Muonio (i ośrodka narciarskiego Olos, położonego nieopodal), miejscowości dobrze znanej polskim kibicom z licznych triumfów Justyny Kowalczyk w zawodach otwierających w listopadzie sezon. Na zamknięcie sezonu – już w dużo przyjemniejszych okolicznościach (dzień jest bardzo długi – trwa od 5 do 21.30, świeci słońce) – organizowany jest Lapoński Tydzień Narciarski (Lapponia Hiihto), w którego programie są biegi na 60, 50 i 80 km, a także na połowie tych dystansów. Obowiązuje technika dowolna, ale wyciskane są również tory do klasyka.

Na trasie jednego z biegów Lapponia Hiihto

Oprócz klasyfikacji w poszczególnych biegach na koniec tygodnia tworzona jest też „generalka”, obejmująca trzy biegi.

Jedynym Polakiem, który wziął w tym roku udział we wszystkich trzech startach, był Paweł Kotlarz z Warszawy, dla którego była to już piąta wizyta w Laponii. W dwóch biegach wystartował Daniel Kosiński, w jednym – Piotr Izdebski (obaj – SN Klasyk Warszawa).

Poniedziałek – 60 km F
146 Daniel Kosiński POL 4:43:40.0 +1:34:10.5
148 Paweł Kotlarz POL 4:44:04.5 +1:34:35.0

Środa – 50 km F
126 Daniel Kosiński POL 3:11:21.0 +57:10.6
133 Paweł Kotlarz POL 3:13:32.4 +59:22.0
253 Piotr Izdebski POL 4:50:38.7 +2:36:28.3

Piątek – 80 km F
133 Paweł Kotlarz POL 5:10:44.1 +1:27:11.3

WYNIKI>>

Na „deser” – w sobotę 14 kwietnia odbył się bieg na niemal 70-kilometrowej tasie, łączącej dwa kurorty narciarskie – Yllas i Levi. To był finał cyklu Visma Ski Classics, a na starcie wśród około 750 biegaczy była też piątka Polaków, z Justyną Kowalczyk na czele.

Warunki na trasie nie były łatwe, bo w dolnych partiach śnieg był albo mokry, albo zmrożony, a na trzech podbiegach – luźny i bardzo wolny. Trasa jest bardzo malownicza, dość wymagająca (ponad 1000 metrów przewyższenia), ale koniec końców wygrali ci, którzy są specjalistami od „pchania” – Norweżka Astrid Oeyre Slind (było to jej pierwsze zwycięstwo w cyklu Visma Ski Classic) i jej rodak Andreas Nygaard. Justyna Kowalczyk była czwarta.

Wyniki Polaków
Kobiety
4. Kowalczyk, Justyna (POL) Team Trentino Robinson Trainer 03:32:22
93. Meler, Ula (POL) Team Domi 08:01:46

Meżczyźni
208. Zatoński Kamil (POL) SN Klasyk Warszawa 04:32:30
342. Spychalski Waldemar (POL) KS Spych 05:09:01
550. Zarzycki Wojciech (POL) KS Spych 06:44:56

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *