Justyna Kowalczyk utrzymała pierwszą pozycję w klasyfikacji generalnej Tour de Ski.
Kowalczyk wystartowała do biegu na 10 km klasykiem z ponad 5 s przewagą nad Marit Bjoergen. Ta dogoniła ją dość szybko, a później do prowadzącej dwójki dołączyły do trzy Finki Saarinen, Lahteenmaki i Sarasoja, a także Norweżka Therese Johaug.
Tempa nie wytrzymały najpierw Lahteenmaki i Sarasoja, a po 8 km także Saarinen i dość niespodziewanie Bjoergen. Norweżka miała problemy przede wszystkim na podbiegach, gdzie traciła dystans.
Około 8 km Kowalczyk i Johaug zdołały sobie wypracować kilkudziesięciometrową przewagę, którą próbowała zmniejszyć tylko Bjoergen. Nie udało się i na ostatniej prostej o wygraną rywalizowały tylko Kowalczyk i Bjoergen. Ta pierwsza zwyciężyła o 0,2 sekundy, dzięki czemu utrzymała koszulkę lidera Tour de Ski.
http://www.youtube.com/watch?v=BsIZhIMWXb0
Przewaga nad Johaug, łącznie z bonusem, wynosi 5,2 sekundy, a nad Bjoergen 17,1 s.
– To był trudny wyścig, każdy miał dziś problem ze smarowaniem. Walczyłam dzisiaj z Therese Johaug i myślę, że to ona i Marit Bjoergen będą najgroźniejszymi rywalkami w Tour de Ski. Muszę być mocno skoncentrowana w jutrzejszym sprincie, celuję w pierwszą piątkę – powiedziała na mecie Justyna Kowalczyk.
– W myślach mówiłam sobie „szybciej, szybciej”, ale niestety nie mogła. Cieszę się jednak, że jestem wciąż w grze – powiedziała Johaug, która startowała z 27 sekundową stratą do Kowalczyk.
W sobotę sprinty techniką klasyczną w Obsertdorfie.
Po piątkowym biegu Kowalczyk przesunęła się na czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Ma 497 pkt., do prowadzącej Marit Bjoergen traci 174 pkt.
Klasyfikacja Tour de Ski po dwóch etapach tutaj>>