Pierwszy etap Tour de Ski nie przyniósł większych niespodzianek.
Biegami na dystansie 2,5 km kobiet i 3,75 km mężczyzn rozpoczęła się piąta edycja Tour de Ski. W rywalizacji pań najlepsza okazała się Justyna Kowalczyk, która o 1,5 s wyprzedziła na mecie Szwedkę Charlottę Kallę. Trzecia była Norweżka Astrid Jacobsen.
– Przed metą było mi już ciężko, a mój trener powiedział, że mam sekundę straty do Kalli. Byłam więc zaskoczona, kiedy zobaczyłam ostateczny rezultata. Jestem bardzo zadowolona ze zwycięstwa i prowadzenia w cyklu. Myślę, że moimi najgroźniejszymi rywalkami będą Kalla, Jacobsen i Majdić. Nie mam jeszcze jakiejś szczególnej taktyki na jutrzejszy bieg, pomyślę o tym wieczorem – powiedziała Justyna Kowalczyk.
Druga z Polek, startująca w TdS – Paulina Maciuszek, zajęła 45 miejsce w stawce 57 zawodniczek.
Wśród mężczyzn najlepszy okazał się Szwed Marcus Hellner, który wyprzedził na mecie specjalistę od sprintów, Rosjanina Aleksieja Pietuchowa. Trzeci był Petter Northug, a czwarty lider klasyfikacji generalnej PŚ Aleksander Liegkow.
Niespodziewanie daleko, bo na 39 pozycji, bieg ukończył szwedzki lider PŚ w sprintach – Emil Joensson. Jego reprezentacyjny kolega, Daniel Rickardsson, był dopiero 48. Zwycięzca pierwszej edycji TdS – Niemiec Tobias Angerer, wciąż nie może odnaleźć formy. Prolog ukończył na 59 miejscu.
Polacy też daleko – Mariusz Kreczmer zajął 56 miejsce, a Mariusz Michałek 74, przedostatnie.
W sobotę biegi na 10 km K i 20 km M, stylem klasycznym.