
36-letnia Polka zanotowała słaby występ w finale cyklu Visma Ski Classics. Bieg na 70 km stylem klasycznym wygrała Norweżka Astrid Oeyre Slind, a wśród mężczyzn jej rodak Andreas Nygaard. Jan Antolec był 44.
Panie ruszyły na trasę z Yllas do Levi (Finlandia) 35 minut wcześniej niż panowie i dość szybko uformowała się czołówka, w której było 9 zawodniczek. Na podbiegach na przód wychodziły Japonka Ishida i Finka Kylloenen, biegnące na nartach ze smarem na „trzymanie”. Pozostałe „pchały”, a najlepiej szło to Slind. Kowalczyk tylko na moment wyszła na prowadzenie, zwykle zamykała grupkę i dość szybko od niej odpadła. Finiszowała ostatecznie jako ósma, ze stratą prawie sześciu minut do Slind. Druga była Szwedka Lina Korsgren, trzecia – Britta Johansson Norgren, która już wcześniej zapewniła sobie zwycięstwo w całym sezonie.
Wśród panów triumfował Nygaard (2:58:07), który nie dał szans Petterowi Eliassenowi (był dopiero 31), który mógł jeszcze myśleć o żółtej koszulce zwycięzcy sezonu. Nygaard przypuścił atak 12 km przed metą i nie oddał prowadzenia. Wygrał z 34-sekundową przewagą nad Oysteinem Pettersenem. Trzeci był Oyvind Moen Fjeld.
44 miejsce zajął Jan Antolec (3:09:38), który piał się w górę w klasyfikacji na poszczególnych międzyczasach. W dół tabeli wyników spadał natomiast Paweł Klisz, który zakończył rywalizację na 70 miejscu (3:17:42). Justyna Kowalczyk, która lubi porównywać wyniki z mężczyznami, do Antolca straciła prawie pół godziny, do Klisza kwadrans, a klasyfikacji OPEN była 117.
Na 505 miejscu wśród mężczyzn bieg ukończył Waldemar Spychalski (5:28), który dzień wcześniej rywalizował w biegu z Hetty do Olos (w ramach Lapponia Hiihto) na dystansie 80 km.
Kamil Zatoński