Johaug znów zawstydziła wielu biegaczy

Theres Johaug pewnie wygrała ostatni etap Tour de Ski, a czas, uzyskany przez nią na podbiegu, był lepszy od osiągniętego przez wielu mężczyzn.

Do tego, że Norweżka jak maszyna pokonuje końcowy fragment finałowego etapu Tour de Ski zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Nie inaczej było tym razem, kiedy kroku starała się jej dotrzymywać tylko Heidi Weng, ale i ona w końcu odpadła.

Czas, uzyskany przez Johaug na końcowym odcinku o długości 3,4 km to 16 minut i 29 sekund, a byłby pewnie jeszcze o kilka-kilkanaście sekund lepszy, gdyby Norweżka nie fetowała z flagą triumfu już na kilkadziesiąt metrów przed linią finiszu.

Jak podliczył norweski dziennik „Verdens Gang”, wynik Johaug był o 50 sekund lepszy od rezultatu Weng oraz o 42 sekundy od czasu Ingvild Oestberg i Natalii Niepriajewej.

W porównaniu z panami Johaug wypadła nieźle, ale rezultat nie dałby jej miejsca w czołowej 30-tce: 16:29 to czas na pozycję 37, tuż za wynikiem Szweda Callego Halfvarssona.

Najlepszy wśród mężczyzn był Norweg Simen Hegstad Krueger, który pokonał ostatni odcinek w czasie 14:11. O 17 sekund wolniejszy był jego rodak Sjur Roethe, a o 24 sekundy Rosjanin Aleksander Bolszunow, zwycięzca całego cyklu.

Dopiero 24 czas osiągnął Johannes Hoesflot Klaebo (15:44), który wbiegał o 3 sekund wolniej od Polaka Dominika Burego. Kamil Bury miał czas 16:17 (31).

Kamil Zatoński

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *