Przez ostatnie 20 lat tylko dwukrotnie Polak zwyciężył w Biegu Piastów. Wśród pań biało-czerwone zwycięstwo w ostatniej dekadzie było tylko jedno. Okazja do poprawy statystyk nadarza się jak nigdy.
Henryk Gazurek w 1999 roku, Mariusz Michałek w 2012 roku oraz Natalia Grzebisz w 2014 roku – to Polacy i Polki, którzy w ostatnich latach wygrywali bieg główny Biegu Piastów (odbywał się na różnych dystansach). W przypadku mężczyzn tak zdarzyło się tylko dwa razy od 1996 roku (w pozostałych przypadkach wygrywali Czesi, po razie Niemiec, Szwajcar i Białorusin), w przypadku kobiet Wikipedia podaje rezultaty tylko od 2009 r.
Okazja ku temu, by się to zmieniło, jest doskonała, bo po tym, jak Bieg Piastów nie był zainteresowany obecnością w kalendarzu FIS Worldloppet Cupu, do Polski nie przyjadą ci, którzy biją się o puchar w biegach długodystansowych. Nie będzie też tych, którzy rywalizują w konkurencyjnym Visma Ski Classics – w najbliższy weekend jest przecież słynny Bieg Wazów. Na liście startowej tego biegu nie ma jednak ani Petra Novaka, ani Jiriego Rocarka, możliwe więc, że w opcji „last minute” pojawią się w Jakuszycach, z miejsca stając się murowanymi faworytami do końcowego triumfu. Przed rokiem Rocarek był drugi na dystansie 50 km. Trzecim z Czechów, przy którym można postawić znak zapytania co do obecności, jest Radek Sretr (w ubiegłym roku 10.), czwartym – Dan Slechta, których na liście startowej Biegu Piastów nie ma. Jeśli się pojawią (a Slechta w minioną niedzielę pewnie wygrał bieg na 15 km techniką klasyczną), też będą murowanymi faworytami.
O zwycięstwo powalczyć powinien Niemiec Toni Escher, który na liście startowej ma numer 2. Numer trzy to Daniel Iwanowski. Przed rokiem obu biegaczy dzieliła na liście wyników jedna pozycja – Niemiec był 13., Iwanowski 14. Różnica w czasie to prawie 2 minuty.
Nazwiska pozostałych zagranicznych biegaczy, którzy są na liście startowej, zbyt wiele nie mówią, więcej mówią nazwiska rodzimych amatorów i półamatorów, którzy będą mieli niepowtarzalną szansę (przynajmniej do następnego roku), by znaleźć się w TOP30, a może nawet TOP10 41. Biegu Piastów.
Wśród kobiet kandydatka do zwycięstwa jest jedna – to Justyna Kowalczyk,startująca z numerem 1. Każdy inny wynik niż jej wygrana byłby super sensacją, bo i przegrać nie bardzo jest z kim. Drugą najwyżej rozstawioną w elicie kobietą jest juniorka Kamila Boczkowska, która przed rokiem była najlepszą z Polek, ale ogólnie wśród kobiet zajęła dopiero 10. pozycję ze stratą ponad 30 minut do Adeli Boudikovej (jej na liście startowej na razie nie ma).
Kamil Zatoński