I po zawodach #2 [KOMENTARZ]

Stopa Justyny Kowalczyk, dłoń Macieja Staręgi, czyli są powodu do optymizmu. Biegaczem tygodnia – Dawid Damian.

Przed czterema laty Justyna Kowalczyk tak tańcowała, że aż kość w stopie złamała, ale nie przeszkodziło jej to, by kilka tygodni później zdobyć złoty medal na igrzyskach w Soczi.

Teraz, na kilka tygodni przed igrzyskami w Korei, dwie kości dłoni złamał Maciej Staręga. A że historia lubi się powtarzać… 😉

To oczywiście pół żartem, pół serio, bo powodów do radości nie ma, zwłaszcza że występami sprzed kontuzji Maciej Staręga nie dał jakoś powodu do wiary w bardzo dobry występ w sprincie – zwłaszcza że rozgrywany będzie techniką klasyczną.

Co jednak wobec tego powiedzieć o innych naszych seniorach, którzy są w kręgu tych, spośród których wyłonieni zostaną olimpijczycy? Napisanie o Pawle Kliszu czy Janie Antolcu, że są bez formy, byłoby być może nadużyciem, bo ich wyniki nie są ani lepsze, ani gorsze niż w poprzednim sezonie. To samo można właściwie powiedzieć o Dominiku Burym, czwartym z uczestników norweskiego „Życia na biegówkach”. Jego brat Kamil Bury ma przebłyski i kto wie, czy na zbliżających się Mistrzostwach Polski (odbędą się po raz pierwszy w Ptaszkowej) nie przechyli szali na swoją korzyść i tym samym nie pozbawi olimpijskich marzeń Klisza, który na poprzednie igrzyska pojechał zresztą dlatego, że potrzeba było uzasadnić obecność jednego ze sztabowców Justyny Kowalczyk.

Igrzyska dla tej ostatniej będą pewnie ostatnimi, ale na razie również trudno liczyć na jej dobry rezultat, bo z kilku występów w tym sezonie tylko w sprincie w Lillehammer pokazała namiastkę dawnej mocy. Może dlatego, że trasa tam była z tych z gatunku wymagających. Po sobotnim występie w Toblach tytuł na sport.pl brzmiał „Trudny bieg Kowalczyk”, po niedzielnym, kiedy wyprzedziła 12 rywalek i przesunęła się na 37 miejsce pisano „Świetny bieg Kowalczyk”. 15. czas dnia na koronnym dystansie powodów do optymizmu moim zdaniem nie daje, ale wielcy mistrzowie mają to do siebie, że potrafią się sprężyć na ten jeden, jedyny bieg.

Zaplecze kadry do zaliczenia miało w ostatni weekend sprawdzian w St. Ulrich. Na podium dwa razy stał junior B – Dawid Damian z KS Jedność Nowy Sącz i to właśnie jemu, trochę na zasadzie kredytu zaufania, przyznaję tytuł #zawodnikatygodnia. Przed tygodniem przypadł on Elizie Ruckiej, która w Austrii wypadła nieco słabiej niż w Premanon, z dobrej strony pokazały się natomiast inne juniorki – Monika Skinder i Izabela Marcisz, postaci już nieanominowe, bo to przecież medalistki seniorskich mistrzostw Polski z ubiegłego sezonu. To znamienne, bo kłopotów bogactwa wśród seniorek nie ma, a polityka „wszystko, byle wystawić sztafetę” skutkuje łożeniem funduszy w szkolenie seniorek, które już dawno przestały rokować. Czas przestać się łudzić, a życie nie polega na bieganiu po to, by dzięki Justynie Kowalczyk dobiec do olimpijskiego stypendium.

 

Kamil Zatoński

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *