W Jakuszycach na zimę trzeba trochę poczekać. Zdecydowanie lepsze warunki są 35 km dalej, po czeskiej stronie.
W miniony weekend w Jakuszycach walczono o utrzymanie tras, na których biegać mogliby nie tylko zawodnicy, ale także amatorzy. Stan pokrywy śnieżnej na niektórych odcinkach daleki był od ideału.
Tymczasem 35 km od Jakuszyc, w czeskich Hornich Miseckach, w niedzielę sytuacja była o niebo lepsza.
Śniegu było pod dostatkiem, a ratraki ubiły trasy, także po to, by możliwe było przeprowadzenie zawodów, w których razem z narciarzami startowały ich czworonogi.
W niedzielny wieczór spadło kilka centymetrów śniegu, więc w poniedziałek aura była naprawdę zimowa.
Ratrak założył tor do klasyka, a na kilku przygotowanych pętlach o długości od 1 do 4 km biegać można było do woli, a tłumów na trasach nie było.
Trasy w Miseckach na pewno do łatwych nie należą, bo nie brakuje na nich krótkich, aczkolwiek stromych podbiegów i szybkich zjazdów.
Zmęczeni treningiem mogą posilić się w barze na polanie startowej, która w poniedziałek skąpana była w słońcu.
Do Hornich Misecek z Jakuszyc dojechać można skręcając za Harrachovem na Rokytnice nad Jizerou, a po dojechaniu do tej miejscowości należy się kierować na Vitkovice. Odległość to około 35 km, czas przejazdu 45 minut. Zimą warto mieć łańcuchy. Parking w Hornich Miseckach jest zarówno bezpłatny, jak i płatny/strzeżony. Między parkingiem a trasami biegowymi znajduje się stok narciarski. W HM są także miejsca noclegowe.
Kamil Zatoński
3 komentarz do “Jeśli nie Jakuszyce, to… Horni Misecky”