Wśród prawie 7 tys. osób, które zaniosą do Soczi znicz olimpijski są też tacy, którzy idei olimpizmu zaprzeczali.
W Rosji z każdym dniem rośnie lista tych, którzy dostąpią zaszczytu niesienia znicza na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie. Z ponad 140 tys. chętnych wyłoniono na razie grupę prawie 6 tys. osób, a docelowo będzie ich prawie 7 tys. Sztafeta, która wystartuje 7 października, do pokonania będzie mieć 65 tys. kilometrów, a pokona je nie tylko biegiem, ale też samolotem, samochodem, a nawet bryczką. W Soczi ogień ma się pojawić 7 lutego.
W licznej grupie uczestników sztafety sporo jest sportowców, w tym ci, których w przeszłości ukarano za doping. Z grona biathlonistek chodzi o Olgę Miedwiedcewą (kiedyś Pyliewą), którą przyłapano na stosowaniu niedozwolonych środków na igrzyskach w Turynie w 2006 r. Inne nazwisko z listy wstydu to Albina Achatowa, zdyskwalifikowana w 2009 r. wraz Dmitrijem Jaroszenką i Jekateriną Jurjewą (ta ostatnia być może pojawi się w Soczi, ale jako sportowiec) za stosowanie EPO.
Miedwiedcewa ma w dorobku trzy olimpijskie medale (w tym dwa w sztafecie), Achatowa – cztery.