Co zapamiętamy z mistrzostw świata w Oslo

Mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym Oslo-Holmenkollen 2011 przeszły do historii. Co z nich zapadnie w pamięć, a o czym szybko należałoby zapomnieć?

Co zapamiętamy?

  1. Trzy medale Justyny Kowalczyk. (na zdj.) Tego z najcenniejszego kruszcu zabrakło, a najbardziej szkoda biegu na 10 km techniką klasyczną, gdzie do zwycięstwa nad Marit Bjoergen zabrakło „zająca”, jakim dla Norweżki okazała się Marianna Longa.
  2. Złote kurtki norweskich medalistów. Norwescy narciarze zdobyli tyle medali, że w pewnym momencie zabrakło dla nich złotych kurtek, fundowanych przez sponsora. – Zdobywamy zbyt dużo złotych medali i biorąc od uwagę wszystkie rozmiary zabrakło nam kurtek, lecz tylko chwilowo – wyjaśnił przedstawiciel sponsora. (na zdj. Marit Bjoergen)
  3. Atak Marcusa Hellnera na ostatnim podbiegu w sprincie indywidualnym (można go zobaczyć TUTAJ>>). Szwed dosłownie zniszczył rywali. I to nie byle jakich, bo dysponujących piorunującym finiszem Norwega Pettera Northuga i rodaka Emila Joenssona. Do zwycięstwa w sprincie przydało sie tym razem jednak co innego.
  4. Zwycięstwo Kanadyjczyków w sprincie drużynowym. Alex Harvey i Devon Kershaw (na zdj.) uciszyli wielotysięczną norweską publiczność, zaskoczoną faktem, że nie wygrali lokali faworyci – Northug i Hattestad.
  5. Błazeńskie gesty biegaczy. Najpierw Alex Harvey „uciszał” publiczność w sprincie drużynowym, później w sztafecie męskiej to samo na ostatniej prostej zrobił Petter Northug. Temu było za mało, więc tuż przed metą pognębił rywali, zatrzymując się i przekraczając linię finiszu… bokiem (można to zobaczyć TUTAJ>>).
  6. Dramat Rosjan w sztafecie. Prowadzili po pierwszej zmianie, po drugiej mieli ponad 20 s. straty do Norwegów i Szwedów. Do odrabiania dystansu ochoczo zabrał się Aleksander Liegkow (na zdj.), który po 7 km „spuchł” i zamiast medalu Rosjanie musieli zadowolić się 7 miejscem.
  7. Dario Cologna bez medalu. Lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i zwycięzca tegorocznego Tour de Ski nie był w stanie nawiązać walki z najlepszymi na mistrzostwach. Sił starczało mu na co najwyżej 90 proc. dystansu. Bez zdobyczy Oslo opuczczają też inni zawodnicy czołowki PŚ – Czech Lukas Bauer i Rosjanin Aleksander Liegkow, a Szwedowi Danielowio Rickardssonowi (jednemu z faworytów biegu na 15 km Cl) na pociechę został medal w sztafecie.
  8. Niesamowita forma Finów. Reprezentanci krainy tysiąca jezior nie błyszczeli w tym sezonie w zawodach Pucharu Świata. Na najważniejszą imprezę potrafili się jednak zmobilizować. Worka medali to jeszcze nie przyniosło, ale czołowych miejsc było bez liku. Ostatnio Finowie tak mocno zadziwili narciarski świat 10 lat temu. Wtedy skończyło się to jednak skandalem dopingowym, którego skutki (głównie w wymiarze finansowym) tamtejsza federacja odczuwa do dziś.  (na zdjęci Matti Heikinen, zwycięzca biegu na 15 km Cl)

  9. 100-tysięczną publiczność podczas biegu mężczyzn na 50 km. Takich tłumów na trasach biegi narciarskie jeszcze nie widziały.10. Galę w Oslo z udziałem norweskich biegaczek w strojach niesportowych (można to zobaczyć TUTAJ>>) Panowie, z którą z tych pań chcielibyście się umówić?

Czego nie chcielibyśmy pamiętać?

  1. Fatalnej postawy pozostałych – poza Justyną Kowalczyk – polskich biegaczy i biegaczek narciarskich. W biegach mężczyzn nie zdołaliśmy nawet wystawić sztafety 4×10 km. I tak pewnie rywalizowałaby o uniknięcie kompromitacji z reprezentacją Australii, Wenezueli…
  2. Kolejnych sugestii Justyny Kowalczyk pod adresem koleżanek-astmatyczek z tras biegowych. Niektórzy kibice popierają naszą mistrzynię, niektórzy czują zażenowanie.
  3. Pracy niektórych komentatorów telewizyjnych. Prym w kategorii „nie wiem, co dzieje się na trasie” oraz ” brakuje mi kompetencji” wiódł Bogdan Chruścicki z Eurosportu. Próbkę jego możliwości można zobaczyć tutaj >>

A co wam najbardziej zapadło w pamięć, a o czym wolelibyście szybko zapomnieć? Piszcie w komentarzach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *